*Vanessa's POV*
-Dobrze... Wyjdę za Ciebie.
Sama nie wiem jak te słowa wyszły z moich ust.
Jak ja mogłam to powiedzieć?
On chce tego tylko do podtrzymania ich tradycji rodzinnej, a jeśli się nie zgodzę to... To co oni mi zrobią?
-Naprawdę? Zgadzasz się? - Niall prawie wykrzyczał uśmiechając się szeroko.
-Chyba?
Już po chwili byłam w jego objęciach zgniatana przez jego ramiona.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę! O Boże! Mam tyle planów na miesiąc miodowy! Wyszukałem pełno organizacji organizujących śluby!
Zaśmiałam się z jego dobrania słów ale zanim zdąrzył kontynuować jego komórka zaczęła dzwonić. Wyciągnął IPhone z kieszeni i spojrzał na wyświetlacz a później na mnie.
-To raczej do ciebie.
Podał mi telefon a ja spojrzałam na wyświetlacz.
"George Shelley"
Uśmiechnęłam się i przejechałam palcem po ekranie po czym przyłożyłam go do ucha.
-Hej Gugi!
-Vani! O matko jak dobrze cię słyszeć! Jak się czujesz? Gdzie jesteś? Zabrał cię do szpitala? Zrobiłaś to znowu? Dlaczego?
-Dobrze. W szpitalu. Tak. Tak i... Ojciec.
-O Boże! Nie! Wypuścili go? Widziałaś go? Rozmawiałaś z nim?
-Niestety tak. Tak. Nie. Znaczy. Próbował ale go ignorowałam.
-Uff. Będę przy tobie za dwie godziny.
-Co?- Zmarszczyłam brwi.
-Aktualnie jestem na lotnisku, za chwilę mam lot. Dwie godziny i cię przytulę.
-George naprawdę nie...
-Vani ja muszę. Wiem jak bardzo przez niego cierpiałaś. Nadal cierpisz.
-No dobrze. Rozumiem.
-Okej ja idę na odprawę. Do zobaczenia. Kocham Cię!
-Okej. Pa. Ja ciebie też.
George rozłączył się a ja oddałam telefon Niall'owi.
-Dlaczego dzwonił?
-Za dwie godziny przyleci do Londynu. A tak w ogóle to skąd on wie?
-Dzwoniłem do niego żeby zapytać gdzie jest klucz od łazienki.
-Uh. Okej. Nie obrazisz się jeśli się prześpię? Jestem zmęczona.
-Oczywiście, że nie, kochanie.
-Obudzisz mnie gdy przyjedzie George?
-Dobrze.
***
*Dwa lata wcześniej*
Siedziałam na łóżku odrabiając lekcje. Geometria to dla mnie łatwy temat, ale mimo to muszę powtarzać to systematycznie.
Mimo moich 17 lat, kiedy powinnam imprezować, uczę się. Chcę aby rodzice byli dumni.
-Vanessa chodz tu!- Krzyk ojca przerwał moje rozmyślanie. Odłożyłam długopis na pościel i zeszłam z łóżka. Wyszłam z pokoju i podskakując zeszłam do salonu.
-Co je... Mamo! Co się stało?!- Krzyknęłam widząc rodzicielkę przykutą do krzesła. Jej policzek był czerwony i mokry od łez.
-Vanessa... Uciekaj.- Wydusiła z siebie ciężko dysząc.
-Mamo, ale co się stało?- Złapałam jej ramię kucając przed nią.
-Idz puki mo...- Nie dokończyła, ponieważ wydałam z siebie pisk. Ktoś pociągnął moje nogi, w efekcie czego uderzyłam głową w podłogę. Ta sama osoba przywiązała moje ręce do stolika na środku pokoju, a kostki związała z nogami krzesła, na którym siedziała mama. Spojrzałam w górę, aby ujrzeć ojca. Jego oczy były przekrwione i zwężone.
-Tato. Co jest?
-Nie odzywaj się!- Uderzył mnie w policzek.
-Zostaw ją!- Mama wydała z siebie pisk.
-Nie martw się. Na ciebie też przyjdzie pora.- Wybełkotał wyciągając z kieszeni nóż i podszedł do kobiety rozcinając jej kwiatową sukienkę.
*Miesiąc później*
-Córciu wiem, że to trudne, ale musimy się rozstać.
Mama przytuliła mnie do siebie mocno.
-Ale dlaczego?- Zapytałam odsuwając się od niej i spojrzałam w jej zapłakane oczy.
-Musimy. Będziesz mieszkać sama. Kupiłam ci mieszkanie, dom. Nazwij to jak chcesz. Załorzyłam ci konto, na które przelałam pieniądze ojca, a tu masz 20 tysięcy ode mnie.- Wręczyła mi grubą kopertę.-Zapisałam cię też do nowego psychologa. Tylko proszę... Nie zrób mu tego co ostatniemu.
Zaśmiałam się na samo wspomnienie kobiety rzucającej teczką o podłogę.
-Kocham cię Vanessa. Pamiętaj o tym. Żegnaj.
-Ale mamo!- Nie dokończyłam, bo kobieta wsiadła do taksówki, która momentalnie odjechała.
***
-Niebieskie proszę.- Mruknęłam do fryzjerki stojącej nade mną.
Nienawidzę moich brązowych włosów. Przypominają mi o tym wydarzeniu.
***
-5 w lewym i jeden dodatkowa w prawym. Do nosa ten z diamentem a w pępku zwykły.
***
-Gwiazdka na prawej kostce i czaszka z piszczelami na lewej.
***
Tak właśnie zmienił się mój wygląd.. W jeden tydzień.
***
-O czym ty pierdolisz?! Ona ma dopiero 19 lat! Nie ma mowy, że się z tobą ożeni!-Czyjeś krzyki wyrwały mnie z drzemki.
-Już się zgodziła. Co ci w tym przeszkadza?
-Ty masz chyba jakieś u...
-Bądźcie cicho. Głowa mnie boli.- Mruknęłam otwierając oczy.
-Vani!- George rzucił się na mnie mocno przytulając.
-Hej Gugi. O co się kłócicie?
-Powiedz, że on żartuje z tym ślubem.- Wskazał palcem na Nialla.
-Yh.. Noo..
-Vanessa!- George rzucił groźnie.
-Niall wyjdź na chwilę.- Poprosiłam.
-Ale...
-Wyjdź!
Chłopak posłusznie wyszedł ostrorznie zamykając drzwi.
-George słuchaj. On ma tą swoją tradycję. Musi mieć syna, a jak wiesz ja nie mogę mieć dzieci. Zrobią mi tu wszystkie badania i jak się o tym dowie to jego ojciec napewno karze mu zrezygnować ze mnie i znaleźć sobie kogoś innego. Proste.
-No dobra, ale czemu robisz mu nadzieje?
-To nie jest nadzieja. On musi się z kimś ożenić, więc tego pilnuje. Niedługo o sobie zapomnimy i będzie jak dawniej.
-Okej. Jestem na niego taki wściekły.
-Dlaczego?
-To przez niego widziałaś tego dupka i przez niego to zrobiłaś.
-To nie on go wezwał. To jego ojciec.
-Dzień dobry Vanesso. Jestem doktor Woolfe. Proszę twojego kolegę o wyjście. Musimy zrobić wszystkie badania. Usg, ekg, rozumiesz.
-Tak, jasne. George idz do Nialla.
*Niall's POV*
-Panie Horan. Chce pan znać wyniki?
-Oczywiście.
-Wszystko jest w normie, tylko jedna rzecz jest nie tak. Pańska narzeczona jest bezpłodna.
-Co? Bezpłodna?
-Tak. Od dwóch lat. Jest to skutek brutalnego gwałtu.
-Gwałtu?!
Łoszzz, się dzieje! O.o
OdpowiedzUsuńNie no, wyczuwam jakąś dramę. Amen.
Rozdział ge-Niall-ny ;3
Tylko martwię się o Roksanę :c
Pozdro xx
Red♡
Kocham tego bloga! Jest świetny! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńHej. Na początku chciałam napisać, że twój blog jest genialny. Naprawdę masz wielki talent. Dlatego też nominowałam Cię do LIBSTER AWARD. Szczegóły na moim blogu: http://blogniallhoranpolska.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńNIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU, KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE! :3 XX
Genialny<3
OdpowiedzUsuńFenomenalny !♡
OdpowiedzUsuńGenialny!!
OdpowiedzUsuńZajebisty :DD
OdpowiedzUsuń-Biała :)